piątek, 19 lutego 2010

kwarc różany w srebrze

Pora ponadrabiać trochę blogowe zaległości..

Jakiś czas temu spacerując sobie po galerii handlowej (jakkolwiek to brzmi ;) zobaczyłam w witrynie u jubilera naszyjnik. Tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam zrobić taki sam.. Szczęśliwie miałam zapas rurek skręcanych, na które od dawna mi brakowało weny, więc było na czym działać..
Naszyjnik nie wyszedł taki sam jak zobaczony na wystawce... no niestety, nie potrafię działać pod dyktando ;) Nie byłabym sobą, gdybym w trakcie pracy czegoś nie wymodziła i nie pozmieniała..

Ale jest, podobny, śliczniutki, delikatny, błyszczący.. Przepięknie prezentuje się tuż przy szyi.. ale można go też zapiąć na dłuższy obwód.

Do kompletu są też kolczyki..

Oto on:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz